HANNA: Cóż. Dlaczego Nowy Jork?
CALEB: Mój dostał tam pracę, więc pomyślałem, że fajnie byłby spędzić kilka dni razem.
HANNA: Zdążysz wrócić, żeby nie przegapić balu?
CALEB: Przecież wszyscy go przegapimy. Powiedziałaś, że będziemy siedzieć w stodole Spencer i oglądać filmy z Molly Ringwald. Równie dobrze możemy zrobić to kiedy indziej.
HANNA: Masz rację. Nie ważne, to tylko jakiś żałosny bal.
CALEB: Co? CO się stało?
HANNA: Nic... Po co bierzesz laptopa, który jest Ci potrzebny do pracy?
CALEB: Tata kazał mi go zabrać. Przemienia się w maniaka komputerowego. Jeden z jego klientów chce mieć szafę z elektronicznym zamkiem. Hej. Co byś chciała z Nowego Jorku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz