NOWY SEZON ZA...

trwa inicjalizacja, prosze czekac...Gry

środa, 9 lipca 2014

WRAŻENIA 5x05 !

Jeżeli nie oglądałeś najnowszego odcinka, nie czytaj tego posta- SPOJLERY!

WOWWOW! Naprawdę nie wiem co mam powiedzieć. Odcinek wywołał na mnie naprawdę mega pozytywne wrażenie. Kiedy oglądałem zwiastun, myślałem, że będzie to kolejny odcinek w którym będzie się działo "COŚ", ale nie będzie to za bardzo ciekawe. Pomyliłem się, ekipa pracująca nad PLL naprawdę się postarała, aby widzowie skończyli oglądać setny odcinek z otwartą buzią! W moim przypadku tak było. Zacznijmy od początku!
TEN STYL!! TAKTAKTAK!!

Odcinek zaczął się sceną z Hanną i Travisem. Nigdy nie lubiłem Hanny, ale kiedy zaczęła przechodzić swoją metamorfozę zacząłem ją kochać, z odcinka na odcinek coraz bardziej. W pierwszej scenie Hanna z Travisem pracowali nad jakąś prezentacją do szkoły, ale mimo wszystko Hanna cały czas myślała o powrocie Ali do szkoły oraz o tym kim ona tak właściwie teraz jest. 

Zostając przy Hannie. Mimo ciężkiego okresu jaki przechodzi do tego wszystkiego dochodzi nowy problem. Choć nie wiem czy wgl można nazwać to problemem. Do Rosewood wraca wielka miłość Hanny, Caleb. Nie wiem jak ta cała sytuacja się potoczy, ale mam nadzieję, że Haleb będzie razem. I będzie to "epicki" powrót. 
 

Każda kłamczucha boryka się z czymś innym. Aria cały czas ma obsesję na punkcie zabicia Shany. Kiedy Aria próbuje przejść w "tryb" normalnego życia i zapomnieć o całej sprawie. Cały czas przytrafiają jej się sytuacje, które przywracają złe wspomnienia. Tym razem była to Jenna, która jak się okazała wróciła z Nowego Jorku z wiadomością, że Shana nie żyje. Cała sytuacja bardzo poruszyła Arię i postanowiła odwiedzić Jennę, aby zobaczyć jak się trzyma. Kiedy jednak wchodzi do domu i widzi załamaną Jennę, postanawia się wycofać i wychodzi z domu Jenny.
Co do tego miałem małe wątpliwości, ale potem doszedłem do wniosku, że to było miłe ze strony Arii. 
Nie odchodząc od tematu Arii. Był to jeden z momentów w którym podskoczyłem, a mianowicie chodzi o scenę w której Aria wchodzi do domu i zostawia otwarte drzwi, a po chwili kiedy cofa się je zamknąć widzi w nich, kogo? JENNĘ! W tamtym momencie zamarłem. Na szczęście Aria zachowała zimną krew i zaprosiła Jennę na herbatę.



Ale i tak najlepszą sceną z udziałem Arii w tym odcinku była scena gorącego pocałunku Ezrii ! SZOKSZOKSZOK! Myślałem, że ta para mi się znudziła, ale teraz wiem, że jestem fanem tego związku.
  


Spencer. Moja ulubiona kłamczucha. W jej życiu cały czas coś się dzieje. Nie dziwie się jej, że w trzecim sezonie przeszła załamanie. Moim zdaniem świat Spencer się zawalił. Podejrzewa swojego ojca o śmierć p. DiLaurentis. Mama informuje ją, że postanowiła odejść od jej ojca i wyprowadzają się do hotelu. Cała sytuacja z Ali. I jakby było tego mało cały czas ma jakieś problemy z siostrą. 
Jak dla mnie cała ta sytuacja z rozwodem rodziców Spencer może mieć ciekawe skutki uboczne? Nie wiem czy można to tak nazwać, ale na chwilę obecną jak dla mnie jest to najlepsze określenie. 
Jedyną rzeczą pozytywną w życiu Spencer obecnie jest to, że ma Tobiego, który zdecydowanie ją pocieszył w ostatnim odcinku.
 

Emily stała się również moją ulubioną kłamczuchą, ale zakochałem się w niej już na początku 4 sezonu! 
Trójkąt Emily, Paige oraz Sydney nadal trwa. Nie wiem jak Wam, ale mi ten trójkąt zdecydowanie się PODOBAŁ! Piszę w czasie przeszły, bo jak zobaczyłem scenę kiedy Sydney i Jenna, której zrobiło mi się szkoda, rozmawiają z Moną o tym jak zniszczyć Ali. O matko! Po prostu przekonałem się, że w PLL nie wolno ufać nikomu nowemu! Tak bardzo szkoda mi Emily, że została wykorzystana przez Sydney!!
Emily chyba jest ostatnio jedną z kłamczuch, która cierpi najmniej. No zastanówcie się dobrze. Kiedy ostatni raz wydarzyło się coś naprawdę strasznego w życiu naszej Em! Dość dawno temu. Ale, ale!
Nie pomyślałem, że mogę się zakochać w związku EMISON! Ich pocałunek. No po prostu nie mam pojęcia jak go opisać. EPICKI POCAŁUNEK PLL! <3 Krzyczałem z radości.
A co Wy myślicie o tym pocałunku?


Weźmy teraz pod lupę ogólnie co się wydarzyło w PLL!
Prawie każda z KŁAMCZUCH miała namiętną chwilę w swoim związku oprócz Hanny!
Hanna nadal pracuje nad swoją metamorfozą!
Sydney, Jenna i Mona knują coś przeciwko Ali!

Wraca Caleb w nowym stylu! Mrocznym, taaaak! :)
Dowiedzieliśmy się kto leżał w grobie Ali!
KONFRONTACJA ALISON I MONY! TO BYŁO COŚ!
PLASK! PLASK! O TAAK!
        

No i najważniejsze!!!!
WIELKI POWRÓT A!!
WYBUCH DOMU JENNY!
Jezu! To było coś!
Aż podskoczyłem na fotelu!
Muszę przyznać, że ekipa PLL postarała się, aby odcinek zakończył się z hukiem. PRAWDZIWYM HUKIEM!!
 
 
 

Mam nadzieję, że na pierwszy raz to poszło mi nawet, nawet. 
PISZCIE W KOMENTARZACH CO MYŚLICIE O SETNYM ODCINKU!!

DID YOU MISS ME?
-A!

1 komentarz:

  1. Fajne podsumowanie, oby tak dalej!:)
    Zapraszam również do mnie: http://krotszy.pl/6ip

    OdpowiedzUsuń